Wypłukane listki możemy jeszcze dodatkowo pobudzić przed zaparzeniem poprzez energiczne potrząsanie czajniczkiem. Tradycyjnie wykonuje się to 9 razy, co ma chyba związek z chińską numerologią. A może dlatego, że pierwszy krzew, z którego pochodzi herbata Wulong znaleziono w Jaskini Dziewięciu Smoków w Górach Wuyi Shan. Jest nawet taka herbata (odmiana Da Hong Pao), która nazywa się Szata Dziewięciu Smoków (Jiu Long Pao). Bardzo smaczna, polecam jak tylko gdzieś uda się na nią natrafić.
Po takich przygotowaniach warto unieść przykrywkę i podelektować się aromatem ciepłych liści, ummm! Określa się to nawet jako drugie zapoznanie się z herbatą. Pierwsze następuje, kiedy oglądamy i wąchamy listki przed wsypaniem do czajniczka, a podane na Cha He, specjalnym naczyniu do prezentacji herbaty.