Dyskutując o prawach człowieka, chciałbym zaproponować bliższe zapoznanie się z tematem, tak aby nie powielać zasłyszanych i powielanych mitów, ani nie zamykać się w egocentrycznym (a także europocentrycznym) sposobie postrzegania. Geneza praw człowieka jest ściśle powiązana z dorobkiem filozofii europejskiej. Wynika ona po części z myśli liberalistycznej, która w szczególności rozwijała się na wyspach brytyjskich. Europejska mentalność społeczna niemal zawsze kształtowała się w oparciu o "ja" - posiadała więc cechy indywidualizmu. Indywidualistyczne kręgi kulturowe kładą nacisk właśnie na prawa osobiste; prawo do tego, prawo do tamtego. Tutaj jako ciekawostka nadmienię, że do bodajże XIXw. (ale pamięć mnie zawodzi, więc proszę mnie nie cytować) wszystkie koncepcje praw człowieka, niewolnictwo i nierówności klasowe traktowały jako coś normalnego, coś czym my obecnie jednak wzgardzamy. Kryzysem indywidualizmu była natomiast II wojna światowa, na co zwrócili uwagę i politycy (przyspieszona integracja europejska poprzez wspólnoty i traktaty) jak i filozofowie (krytyka neomarksistowska, szkoła frankfurcka).
W przeciwieństwie do naszego światopoglądu, w azjatyckim kręgu kulturowym (no może nie w całej Azji) ważniejszą rolę odgrywa kolektywizm i poczucie Obowiązku. Obowiązek przeważa nad prawami, wynika to z odpowiedzialności związanej z życiem we wspólnocie począwszy od rodziny, po najbliższą okolice i państwo. Dla nas jest to nie do pomyślenia, ponieważ oznacza ograniczenia osobiste, ale jest to cena za względnie wyższe bezpieczeństwo i szacunek międzyludzki.
Są jeszcze inne kultury, które my jako europejczycy również potępiamy, ale niektóre z nich mają dłuższą i bogatszą historię od naszej, pytanie więc: czy możemy twierdzić, że nasza kultura i nasze prawa człowieka są lepsze od innych? O tym mówi metodologia badawcza zwana relatywizmem kulturowym, ale jeśli ktoś jest zainteresowany, to sięgnie po konkretne źródła.
Jako ostatni punkt mojego nieco długiego posta xD chciałbym wrócić do kwestii wykorzystywania pracowników (obojętnie czy przy plantacji herbaty). Zastanówmy się przez chwilę jak mają się prawa człowieka do naszej szarej rzeczywistości (zwłaszcza polskiej), w której pracownik traktowany jest często jako przedmiot, ustanawia się normy na wycieńczającym poziomie, pracownicy fizyczni rzadko kiedy pracują tylko 8h, w większości fabryk soboty to dni robocze, a ludzi zatrudnia się na umowy-zlecenia; umowy o dzieło lub zwalnia po 1-3 miesiącach.
Na koniec anegdota zasłyszana nie pamiętam gdzie obrazująca różnicę w sposobie myślenia: dlaczego Brytyjczyk nosi maskę higieniczną na twarzy podczas epidemii choroby? Żeby nie zaraził się chorobą od innych. Dlaczego Japończyk robi to samo? Żeby nie zarażać innych.