Chodziło mi o to, że zielona herbata na tej odwapnionej wodzie nie smakowała tak fatalnie, jak czarne. Nie bez powodu wszyscy odradzają wodę destylowaną i wodę z odwróconej osmozy. Pewna ilość minerałów jest potrzebna, żeby herbata miała smak, pytanie tylko ile tych minerałów i jakich. Jako najlepsze uważana jest przez Chińczyków woda źródlana z płynącego strumienia - nie sądzę, aby taka woda była uboga w składniki mineralne. Z kolei polecana przez sporo osób na stronach angielskojęzycznych woda Volvic ma TDS ok 130, więc bardzo mało.
Ogólnie wydaje mi się, że to trudny temat i dość mętny. Im więcej się w niego zagłębiam, tym mam wrażenie, że mniej wiem. Dochodzi do tego cała masa innych czynników, jak stadium wrzenia (w różnych źródłach sprzeczne informacje), materiał, z którego wykonany jest czajnik do wody. Część osób poleca odstawić wodę na noc, w takich i owakich naczyniach, z kamieniami itd.
Chciałbym to wszystko zweryfikować i sam ocenić, ale jest tyle zmiennych, a ja nie mam ani pieniędzy na prawdziwy tetsubin, nie mówiąc o ginbinie czy glinianym czajniku, ani czasu na te wszystkie eksperymenty.