Otóż piję ostatnimi czasy nałogowo zieloną herbatę, mój wybór padł na herbatę kupioną w Wietnamie, w Thai Nguyen, w jakimś małym garażo-sklepie na obrzeżach miasta, można powiedzieć, że na moich oczach była suszona, szuszarka opalana drewnem, w tle świerszcze i w ogóle i być może z tego powodu tak mi ta herbata smakuje. No więc znalazłem to forum, czytam wypowiedzi i trochę łyso się porobiło mi, bo jedyne, czego pilnuję w moim "rytuale parzenia" to wylać po 10s pierwszą wodę.
Także tu moje pytanie: macie jakieś rady jak parzyć, jak pić? Zazwyczaj zalewam, często wrzątkiem, a potem jeszcze zalewam ją tak 2-3 razy, póki jest smak. I przy podawaniu ewentualnych temperatur fajnie by było łopatologicznie pisać "po zagotowaniu odczekaj 5/10/15min", bo gdy czytam w instrukcjach "85 stopni" to nic mi tu nie mówi!
Załączam zdjęcie opakowania i herbaty zaparzonej, może komuś coś to da.
No i witam ogólnie, nowy tu jestem.