Choroba prawie pokonana, wrócił mi węch i smak, więc w końcu mogłem poeksperymentować z pu-erh

Na pierwszy ogień poszedł pu erh 5-7 lat żurawinowy. Jakość herbaty może nie najwyższa, ale co ciekawe, mimo iż trzymałem ją przez ponad tydzień w puszcze wraz z pu erh wiśnia z rumem, to aromat i smak jest wyraźny i nie przeszedł z drugiej herbaty.
Pierwsze odczucia mieszane :/
Aromat troszkę mnie odstraszył, ale smak już daje radę. Myślę, że jest szansa polubienia jej, ale to kwestia obycia. Choć będzie ciężko...
Zaparzanie: 2 łyżeczki zalane wrzątkiem, ok. 450 ml, po 10 sekundach część odlana do szklanki w celu porównania z drugim parzeniem, reszta do zlewu.
Po 3 minutach drugie zalanie wrzątkiem, ok. 400 ml przez 2,5 min.
Woda - ustronianka.
Piłem na przemian herbatę z pierwszego i drugiego parzenia. Smak i aromat podobny, ale wiadomo, to drugie nieco mocniejsze.