Drogi Marku,
każdą herbatę można zapakować w torebki - gdyby patrzeć na to z tej strony, rzeczywiście nieistotny stałby się fakt, czy herbata jest luzem, czy w torebkach.
Rzeczywistość jest jednak taka, że dobra herbata choć mogłaby być zapakowana w torebki, to jednak nie jest w nie pakowana. Z kilku podstawowych względów:
- wybitne herbaty produkowane są w zbyt małych ilościach, aby inwestować w całą linię produkcyjną do pakowania je w torebki
- torebki ograniczają parzenie herbaty, która w rezultacie może dać nierówny napar
- luźne liście są po prostu preferowane przez entuzjastów dobrej herbaty.
Wszystkie podane przez Ciebie marki to niestety masówki i chociaż wielu osobom oczywiście smakują, należy szczerze stwierdzić, że są po prostu słabe. A yerba mate to nie herbata.
Przechodząc natomiast do głównego tematu tego wątku…
Wybór OBIEKTYWNIE dobrej herbaty do według mnie naprawdę niełatwa kwestia. Można byłoby zakończyć całą dyskusję na tym, że dobra herbata to taka, która nam smakuje. Uważam, że to wystarczające kryterium, którym moglibyśmy kierować się wybierając dla siebie herbatę, ale jest ono w pełni SUBIEKTYWNE. Bazując tylko na uczuciach subiektywnych, nie bylibyśmy w stanie prowadzić żadnego dyskursu o herbacie.
Żeby rozmawiać o cechach obiektywnie dobrej herbaty, musielibyśmy zapożyczyć nieco terminów od Chińczyków. W europejskim kręgu kulturowym skupiamy się na smaku przez porównanie go do innych, znanych nam smaków. To, jak odbieramy dany smak w danym momencie zależy więc od naszego doświadczenia, zjedzonych wcześniej posiłków, pory dnia, samopoczucia… Podoba mi się pewna alegoria herbaty i ubrań – wiele jest preferowanych stylów ubiorów, kolorów, krojów itd. Ile głów tyle opinii w tej kwestii – zupełnie jak ze smakiem herbaty. Jest jednak w ubraniach coś, co nie ulega dyskusji, czyli jakość materiału. Najlepszy jest ten, który jest najwygodniejszy, najprzyjemniej czujemy go na naszej skórze, chociaż niekoniecznie musi być ładny.
Tak samo herbacie są pewne kwestie „pozasmakowe", które bardziej obiektywnie świadczą o jej jakości – właśnie na tym aspekcie bardziej skupiają się Chińczycy, gdy mówią o herbacie. To np. „tekstura” naparu, fizyczne uczucie w ustach. Dobra herbata oblepia usta zostawiając przyjemny film, sama przechodzi przez usta i spływa do przełyku. Kolejna kwestia, to właśnie odczucie w przełyku, już po połknięciu. Dobra herbata zostawi długi posmak, najczęściej słodki, który zdaje się wracać do ust „od wewnątrz”. Chińczycy dzielą posmak na dwie kategorie – liúgǎn 留感 (pozostające uczucie) i huígān 回甘 (powracająca słodycz). Dlaczego posmak jest tak ważny? Zależy on w dużej mierze od zawartości minerałów w herbacie – wskazuje więc jakość ziemi na której rosła herbata i jakość jej uprawy. Gdy przełkniemy już herbatę, jej pozostałość w ustach odparowuje, pozostawiając same minerały, które służą za „nośnik” substancji smakowych i zapachowych tworzących posmak. Dobra herbata wywołuje fizyczną reakcję organizmu, jak wzmożoną produkcję śliny, ciepło i pobudzenie, które nieco wychodzi poza samo działanie kofeiny. Podsumowując, dobra herbata wprowadza nas w przyjemny, błogi stan, nawet jeśli nie do końca odpowiada nam smakowo.
Przy wielu herbatach można dokonać oceny wzrokowej, która też jest dosyć obiektywnym kryterium. Dobra, starannie przetworzona herbata będzie miała listki zachowane w całości, widoczne przestrzeganie standardu zbierania liści (np. 2 liście i pąk, same pąki itp.). Przy niektórych herbatach, np. większości japońskich, nie można niestety zastosować takiej oceny.