Temat "obchodzenia" się z puerh'ami bardzo mnie zainteresował, dlatego chciałbym prosić WAS o potwierdzenie, czy dobrze rozumiem tą kwestie, jeśli tak być może będzie to małym podsumowaniem.
-pewne puerh'y nazywane są raw, a drugie cooked(ewentualnie ripened),czyli poddane procesowi "starzenia" wspomnianemu w tym temacie wcześniej, polega on na ...?(jakiś rodzaj fermentacji w podwyższonej temperaturrze i wilgotności??)
-mówi się także, że jeden puerh jest "zielony", a drugi "czerwony"
Wynika z tego, że puerh raw jest "zielony", a tzw. cooked jest "czerwony", czyli jest to tak, że generalnie każdy puerh nie poddany procesowi "starzenia" tzw. ripening jest "bardziej zbliżony do herbaty zielonej"(nie jest ciemnego koloru i ziemistego smaku), a charakterystyczny ziemisty, czerwony, ciemny napar uzyskujemy dopiero z puerh’a ripened, lub z bardzo długo "leżakującego" puerh'a raw, który to właśnie dłuuugi okres "dojrzewania" mniej naturalnie zastępowany jest przez tzw. ripening. (CZY TO PRAWDA?)
Idąc dalej możemy powiedzieć, że taki raw puerh jest to jakby odmiana herbaty zielonej, gdyż oba puerh'y ripened i raw są wytwarzane z tzw. máochá, (a mostly unoxidized green tea processed from a "large leaf" of Camellia sinensis), która może być poddana procesowi postarzania, lub nie i bezpośrednio z niej powstanie puerh raw.
I Tu niestety już zaczynam się gubić i gubić rozeznanie pomiędzy herbatą zieloną, a puerh'em raw. Gdzie "są w tym wszystkim" procesy fermentacji (częściowej), czy może owa máochá jest już lekko sfermentowana i to odróżnia ją od herbat 100% zielonych, które jak mi raczej wiadomo nie są fermentowane.
Niestety nie wiem, czy te informacje są chociaż po części prawdziwe, zaznaczam, że to tylko moje rozumienie i proszę WAS o wyjaśnienie poruszonych przeze mnie kwestii.