Ja się przyznaję, za pu erami nie przepadałem dotychczas w ogóle, choć jestem w stanie zrozumieć osoby które są w stanie się nimi zachwycać.
Niedawno jednak faktycznie zdarzyło mi się pić takiego puerha starszego, o nazwie nie powiem nic więcej, bo był to poczęstunek i nie wiem co to było - ale ten smak starej klasztornej biblioteki spowodował we mnie zastanowienie. Nie dlatego żeby był jakiś zupełnie nieznajomy, ale dlatego że pochyliłem się nad nim aby w niego wejść.
I zaskoczył mnie na tyle, że trochę zmieniłem podejście do tej herbaty.
O smakowych wolałbym się nie wypowiadać, bo jedynie wiem ze słyszenia że np. chińska wiśnia jest bardzo zrównoważona i smaczna, a pu erh fitness się 90% osób zachwyca.
Wszystko też uważam zależy od oczekiwań i różnych gustów.