W ogóle moim zdaniem dodawanie cukru czy to do kawy czy do herbaty to... istna profanacja! i nic więcej... nawet trzcinowego

a już szczytem (niezrozumienia!) dla mnie jest słodzenie... owocowej herbaty! przecież to i tak słodkie już jest samo w sobie... no ale ile ludzi tyle gustów, a o tych się nie dyskutuje przecież, prawda?
to że anglicy dolewają herbaty do mleka, a nie odwrotnie, to w sumie dość logiczne jest, zważając na to, że przecież oni w końcu najczęściej zaparzają herbatę w czajniczkach, a mleko gorące gotowe jest wcześniej...
a na koniec, dodam tylko, że mam 20 kilka lat i też dopiero całkiem niedawno przełamałam się i spróbowałam dopiero bawartki (ktoś wie tak w ogóle skąd pochodzi nazwa tego typu mieszanki?) i... nie żałuję, bynajmniej! stałam się wręcz fanką
