To, że japońskie imbryki mają najczęściej rączkę z boku świadczy o tym, że taka konstrukcja jest tam preferowana, ale nie zmienia to faktu, że kyūsu znaczy po japońsku po prostu "czajnik" czy "mały czajnik", niezależnie od kształtu. Tak więc na owo czerwone naczynko Japończycy powiedzieliby właśnie kyūsu tudzież tiipotto ティーポット (od ang. teapot

). Chińska nazwa jest oczywiście inna, pytanie - jaka? Raczej nie gaiwan. Można by pewnie powiedzieć zwyczajnie chahu 茶壺, czyli "czajnik", chociaż istnieje też bardziej precyzyjne określenie takiego naczynka, np. strona
http://www.shanshuiteas.com/product.php?subCategoryID=28&productCategoryID=5 podpowiada, że zwie się ono "cebei". Najprawdopodobniej zapisuje się tę nazwę znakami 側杯, co dosłownie znaczyłoby "boczna/bliska/dodatkowa/pomocnicza czarka".
Co do naczyń na gyokuro, to sam używam ceramicznego zestawu autorstwa Petra Novaka, identycznego jak ten:
http://www.artkeramika.cz/keramikstudio/galerie/cajovakeramikaPN/DARJEELINK_Set_shora.JPG z tym że mam jedynie "imbryk" i dwie czarki. To, w czym parzę herbatę, nazwałbym shiboridashi, jako że nie ma doklejonego dzióbka i filtra z dziurkami, tylko "ząbki", chociaż z tego, co widziałem na różnych stronach, shiboridashi są bardziej spłaszczonee, za to hōhiny/hōbiny są głębsze, wyższe. Może więc coś pomiedzy? Sam nie wiem. Czesi mają na to sympatyczne określenie "minijapan". Przy okazji, shiboridasu 絞り出す znaczy po jap. "wyciskać". Prawda, że adekwatna nazwa?

Nie wydaje mi się, żeby chiński odpowiednik hōhina/hōbina był kopią japońskiego oryginału, raczej Chińczycy sami wymyślili coś, co wielu mniej cierpliwym osobom ułatwia parzenie. Ciekawi mnie, jak dawno pojawiły się te modyfikacje. Przypuszczam, że nie mają zbyt długiej historii. Podobnie jak wen xiang bei, które przynajmniej sprawiają wrażenie głęboko osadzonych w tradycji i pewnie przy pierwszym zetknięciu się z nimi myślimy, że używano ich od wieków, a mają przecież raptem 30 lat... Nie wiem, czy to naczynie ma osobną chińską nazwę, kiedyś sądziłem, że dla odróżnienia od tradycyjnego gaiwana dobrze jest mówić o nim "gaibei", ale potem gdzieś przeczytałem, że dla samych Chińczyków obie nazwy są niejednokrotnie wymienne. Może drobna różnica polega na tym, że kubka z pokrywką nie nazwiemy gaiwan, a właśnie gaibei. W innym miejscu któs tłumaczył jeszcze, że gaibei to szersza kategoria, tzn. każdy gaiwan jest gaibeiem, ale nie każdy gaibei gaiwanem (zupełnie jak z prostokątem i kwadratem

). Podoba mi się "opisowa" definicja - "gaiwan dla opornych".