32
« dnia: 13 Kwiecień, 2012, 13:42:36 pm »
Od ok. trzech dni zmagam się z dosyć silnym przeziębieniem. No i pojawił się problem z wyborem herbaty. Gardło i nos zawalone, co znacznie ogranicza doznania smakowe. Wydmuchany nos przed kosztowaniem niewiele pomaga. Po chwili ponownie jest pełny, a i chore gardło nie pozwala na pełną satysfakcję ze smaku.
W takim wypadku odstawiam delikatne i o złożonym smaku herbaty. Rezygnuję także z Gongfu. Sięgam po klasyczne czarne (w tym przypadku cejlońska) i mocne zielone np. teraz piję Che Tai Nguyen parzoną we wyższej temp. i przez dłuższy czas. Wczoraj skusiłem się na Gyokuro Asatuyu i nie odczuwałem tego smaku, co przed przeziębieniem. Nuty smakowe, które już się pojawiły, jedynie przypominały te poprzednie i w ogóle była płytka.
Jak to wygląda u Was, w takim wypadku, z doborem herbat? Może macie jakieś sposoby na przywrócenie właściwego odczuwania smaku?