1
Herbaty na co dzień / Skąd się bierze herbata w Polsce?
« dnia: 29 Czerwiec, 2010, 22:40:03 pm »
Witajcie.
Piję herbatę nie tyle nawet hobbystycznie co non-stop. Oczywiście nie mówię tu o "szczurach" tylko o normalnych herbatach liściastych (głównie czarne i zielone). Jakiś czas temu zacząłem sprowadzać sobie herbatę zza granicy (po prostu tak się jakoś złożyło, że znalazłem bardzo dobry sklep ale nie będę tu uprawiał reklamy). Ale wiadomo - koszty są dosyć wysokie, więc szukałem podobnej herbaty w specjalistycznych sklepach w Polsce. No i po którymś sklepie (zwykle sieciówki, franczyzy i inne tego typu sklepy herbaciane) w różnych częściach Polski (przy okazji różnych wyjazdów) po prostu dałem sobie spokój. Niby ten sam gatunek (Darjeeling 2nd flush), ta sama nazwa ale herbata... Nie wiem jak to określić - zamiast świeżego zapachu jest coś, co odrzuca. Smak - inny, jakby herbata była albo zwietrzała albo sam nie wiem. Różne sklepy - ten sam problem (zupełnie jakby wszystkie one brały herbatę z jednej, wielkiej hurtowni).
Czy tak jest naprawdę? Czy na polskim rynku są różne sklepy ale wszyscy mają generalnie to samo sprzedawane pod nieco zmienioną nazwą?
PS. Jeszcze w eherbata.pl nie zamawiałem ale boję się, że starą polską metodą trafię na tą samą herbatę, tyle że sprzedawaną przez inny sklep.
Piję herbatę nie tyle nawet hobbystycznie co non-stop. Oczywiście nie mówię tu o "szczurach" tylko o normalnych herbatach liściastych (głównie czarne i zielone). Jakiś czas temu zacząłem sprowadzać sobie herbatę zza granicy (po prostu tak się jakoś złożyło, że znalazłem bardzo dobry sklep ale nie będę tu uprawiał reklamy). Ale wiadomo - koszty są dosyć wysokie, więc szukałem podobnej herbaty w specjalistycznych sklepach w Polsce. No i po którymś sklepie (zwykle sieciówki, franczyzy i inne tego typu sklepy herbaciane) w różnych częściach Polski (przy okazji różnych wyjazdów) po prostu dałem sobie spokój. Niby ten sam gatunek (Darjeeling 2nd flush), ta sama nazwa ale herbata... Nie wiem jak to określić - zamiast świeżego zapachu jest coś, co odrzuca. Smak - inny, jakby herbata była albo zwietrzała albo sam nie wiem. Różne sklepy - ten sam problem (zupełnie jakby wszystkie one brały herbatę z jednej, wielkiej hurtowni).
Czy tak jest naprawdę? Czy na polskim rynku są różne sklepy ale wszyscy mają generalnie to samo sprzedawane pod nieco zmienioną nazwą?
PS. Jeszcze w eherbata.pl nie zamawiałem ale boję się, że starą polską metodą trafię na tą samą herbatę, tyle że sprzedawaną przez inny sklep.