Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - koena

Strony: [1]
1
Herbaty na co dzień / Odp: Długie odstępy między parzeniami
« dnia: 02 Kwiecień, 2012, 14:26:39 pm »
Cytat: krzysztofsf
Fakt, ze trzeba siedziec w poblizu elektrycznego dzbanka i co kilka minut dogrzewac wode na kolejne parzenia. Pierwsze parzenia oolong czy Pu Erh (...)
No właśnie.
Akurat ostatnio jakoś odeszłam od oolongów i Pu Erhów (nie wiem czemu).
Przy tej metodzie czajniczki są za małe i co chwilę musiałaby parzyć. Mogę sobie pozwolić chwilowo na pracę w domu bo "freelanceruję", ale nie oznacza to, że mogę non-stop pilnować wody. 0,4l znika u mnie bardzo szybko (czajnik mam na 0,8l na 2os). Przy śniadaniu wypijam dobrze ponad 0,4 sama o.O. To może niedobrze bo do jedzenia nie powinnam tyle pić, ale cóż. W ciągu dnia dlatego potrafię wypić nawet minimum 4 czajniczki na pół z moją połowića ;), chyba zwykle więcej niż 5.
Gong fu cha raczej pasuje mi na spotkania z przyjaciółmi, do rozmowy.

Jak już się rozwinął temat picia wody, to rzeczywiście latem piję więcej wody (ostatnio Cisowianka). Ale fajnie jest zaparzyć herbatę zieloną "na zimno".

2
Herbaty na co dzień / Odp: Długie odstępy między parzeniami
« dnia: 30 Marzec, 2012, 18:07:03 pm »
hehe no to mnie to wszystko rozbawiło
@ziomiwan jestem kobietą, a odalisques chyba mężczyzną ? (wnioskuję z odmiany słów ;). Nie jestem po biochemi, ale dość dużo czytam i mam do czynienia z językiem, więc czytać ze zrozumieniem umiem. Ty najwyraźniej nie. Dość rzeczowo wyjaśniłam "oksydację".

Ale najbardziej ze wszystkiego dziwi mnie że tyle mężczyzn pija zieloną herbatę i interesuje się tym więcej niż "wlać/zalać/wypić" :) Dużo więcej znam kobiet w tym fanklubie niż mężczyzn :) Fajnie.

Herbatę pijam cały dzień, dużo, więc tu zgadzam się z @ziomiwan że nie ma "co za dużo to nie zdrowo" :) Nie mogłabym się tak ograniczać do 2 dziennie. Zaparzam w dzbanku żeliwnym, piję w ceramicznej czarce. Metodą podaną przez @ziomiwana nie dałabym rady, bo piję baaaardzo dużo. Rodzice zawsze mi mówili, że jestem jak gąska :P Zawartość czajniczka bardzo szybko znika, ale delektuję. Poza tym minimum 1,5l dziennie powinno się pić różnych płynów. 2 kubki to nawet ni 1/3 zapotrzebowania organizmu :)

3
Herbaty na co dzień / Odp: Długie odstępy między parzeniami
« dnia: 28 Marzec, 2012, 14:00:09 pm »
@ziomiwan Zaraz po zbiorze herbatę zieloną poddaje się obróbce cieplnej, chroniąc się przed oksydacją o.O czyli ogranicza się ją do minimum, a oksydacji poddaje się herbatę czarną. Nie wiem jak ty czytasz swoje "guru" ale raczej bez zrozumienia. Na blogu Morze herbaty można przeczytac o powstawaniu różnych herbat:

Cytuj
A ściślej mówiąc oksydacja zachodzi, gdy liść w czasie więdnięcia traci wodę, a substancje w nim zawarte wchodzą w reakcję z tlenem z powietrza. Reakcję tę można przyspieszyć lub zatrzymać przez podgrzewanie, uzyskując w ten sposób różne właściwości herbaty.

W przypadku zielonej herbaty właśnie powstrzymuje się proces oksydacji przez podgrzewanie :) O czym można przeczytać w wielu źródłach.
Poza tym jak można brzmieć tak bufonowato i się wymądrzać, bardzo nie ładnie. Ja czy @odalisques tłumaczymy po prostu.

To dość śmieszne, ale nie wiem czy kolega wyżej sprawdził ale oksydacja = utlenianie, czyli łączenie się związków chemicznych z tlenem, co nie może być wyłącznie słowem używanym jako "proces który herbata przechodzi podczas obróbki zaraz po zbiorach.", bo jest to ogólnie w chemii znane zjawisko :D i zachodzi właśnie również "bezpośrednio po zbiorach"

Herbata utlenia się również gdy jest już zaparzona i nie wypija się jej od razu tylko stoi; można wtedy zauważyć, że zwykle zmienia się drastycznie kolor i smak; To polifenole zawarte w zielonej herbacie się utleniają czyli oksydują :P

Przepraszam za spam :)

@modessef1 Odpowiadając na pytanie: jeśli zostawisz zaparzony raz susz zielonej herbaty w koszyczku na otwartym powietrzu, biorąc wtedy pod uwagę, że nie powinna (mówiąc potocznie) skisnąć - czyli żeby nie stało się o to o czym pisał @odalisques ; stanie się tyle, że to co najcenniejsze w zielonej herbacie stracisz - antyoksydanty = polifenole; Smak na drugi dzień też nie jest dokońca ten sam, gdy tak robiłam miałam wrażenie że herbata była mniej intensywna w smaku;


Strony: [1]