Forum Herbaciane
Herbata forum => Herbaty dla miłośników => Wątek zaczęty przez: Cajnik w 15 Sierpień, 2009, 07:02:26 am
-
Witam, interesuje mnie czy ktos parzy herbaty uzywajac metody gongfu. Dotychczas cieszyly mnie glownie indie, ale troche ciekawi mnie jak mozna 10 razy parzyc te sama herbate. Slyszalem ze w gongfu takie rzeczy sa mozliwe.
-
Nie znam się bardzo na herbatach. Piję właściwie tylko jeden rodzaj - wulung i też tylko kilka odmian - te z fujian, z wuyi shan i okolic.
Na polskich stronach internetowych, w internetowych sklepach, mozna kupić herbate o nazwie da hong pao. To oczywiście nie jest da hong pao, chyba że mają kontakty w armii, która ochrania ostatnie trzy żyjace drzewa :) W każdym razie reklamuja tę herbatę, że można ją parzyć 5 razy.
Nie piłem nigdy herbaty kupionej w sklepie internetowym. Ale domyślam sie, o co chodzi z tą da hong pao. Dla celów reklamowych, odkad wycofano prawdziwą da hong pao z rynku, herbaty pochodzące z krzyżówek z prawdziwych da hong pao zaczęto nazywać tą nazwą. Doszło do tego, że wszystkie wuyishande wulung nazywa się da hong pao.
Też takie pijam, są świetne. Tanie i smaczne, czasem tylko... no cóż. Tanie są. Zaparzają sie 7-8 razy.
Zaparzam tradycyjnie, "gongfu", i najlepszą, najdroższa odmianę rou gui wyciskam do 11-12 razy. Ale pijam czasem z chińczykami, dla których herbata jest sposobem na życie od ...dziestu lat. I oni tą samą rou gui cisną do 16-17 i jest o niebo lepsza, niz zaparzana przeze mnie :)
Jeszcze kilkadziesiąt lat przed nami.
Pozdrawiam.
tt
-
We wtorek na pokazie Gongfu Cha parzyliśmy jedynie 3 razy te same herbaty, ze względu na czas (były 3 różne herbaty - da hong pao, tie guan yin oraz ostatnimi czasy jedna z moich ulubionych huang jin gui) - jednak gdyby nie czas to można było również i drugie tyle razy poparzyć.
Z tej tematyki, dziękując Panu Karolowi za podesłanie linka, oraz za obecność we wtorek wklejam go tutaj, gdyż cieszy mnie niezmiernie że w trójce tak przyjemny reportaż leciał. http://www.przeklej.pl/plik/20091103-3-mp3-00051kagoags (http://www.przeklej.pl/plik/20091103-3-mp3-00051kagoags)
Szkoda że nie ma tam więcej informacji o tej sympatycznej bohaterce wywiadu, ale któż to wie, być może i do nas coś ją skieruje i tutaj zaglądnie do dyskusji..
-
Dla zainteresowanych ciekawy filmik:
http://you.video.sina.com.cn/b/12526598-1226230840.html
Wiem, że po chińsku ale popatrzeć można ;]
Tak w myśl powiedzenia 禪茶一味 -chan i herbata są jednego smaku ;]
-
Jakie herbaty najlepiej nadają się do gonfu? Z tego co mi wiadomo oczywiście oolong i pu-erh, a jak wygląda sprawa i Wasze doświadczenia z białymi i zielonymi, czy one się do tego nadają?
-
No zaparzyć idzie, żółta mi wychodzi taka jak powinna mniej więcej. Czego nie można powiedzieć o białych. Chyba że mają tak delikatny smak że ja go czuje;)
-
torebki śrubki znaczy piramidki lub nie - sagaaaaa
tak saga najlepiej dzika miętowa z maliną (prosto z wywrotki) jest najlepsza i najbardziej się nadaje do parzenia metodą Gong fu cha, polecam wyborny pasztet wychodzi ;)
Ja coraz bardziej się przekonuj do tej metody, ze względu na szacunek okazany herbacie i mistrzowi który ją przygotował oraz czas spędzony przy jednej sesji - to jest to, ten moment przycupnięcia, złapania oddechu i poczucia że się żyje. Jak dla mnie mega plusem tego parzenia jest to, że można wycisnąć z herbaty wszystkie smaki i bukiety, które czasem są ukryte i czekają na ujawnienie w momencie zatrzymania.
-
Ja parzę już niemal wszystkie herbaty gongfu cha.
Każda wychodzi idealnie i ukazuje wszystko co najlepsze, a w dodatku dzięki tej metodzie można wycisnąć z liści zupełnie wszystko! :)
-
Panowie. A jak radzić sobie z lekkimi herbatami, takimi jak White Darjeeling? Gdy trzeba suszu dać bardzo dużo. A zalać małą ilością wody?
-
Tzn. w jakim sensie jak radzić??
-
No po prostu 4 gramy White Darjeelinga nie wejdą mi do gaiwana, nie ma szans. Jako gaiwana użyć imbryczka?
-
White darjeeling jest niezbyt polecany na gongfu. Jak dla mnie wszystko co najlepsze (a jest to naprawdę ciekawa herbata, choć delikatna) oddaje w pierwszym parzeniu.
Można oczywiście z nią kombinować dając jej więcej - jak właśnie w tym przypadku chciałeś zrobić, jednak sam widzisz że technicznie nawet jest to problemowe. Rada są dwie - zaparz ją albo normalnie w większym dzbanku, albo znajdź sobie czajniczek do gongfu taki w okolicy 200 ml - taki powinien wystarczyć.
-
Spróbowałem po Europejsku. Klapa. Zapach liści - cudowny!
Byłem dziś w herbaciarni by spytać o gaiwan taki duży. Nie było żadnych.
-
Rada są dwie - zaparz ją albo normalnie w większym dzbanku, albo znajdź sobie czajniczek do gongfu taki w okolicy 200 ml - taki powinien wystarczyć.
Czy w związku z tym czajniczek o pojemności 350 ml zalany mniejszą ilością wody inaczej zaparzy herbatę i nie nadaje się do gongfu?
Ps. Witam wszystkich na Forum.
-
Cześć! Miło nam powitać Cię na forum :-)
Nie jest tak, że nie nadaje się do gongfu, natomiast rzeczywiście zaparzy herbatę inaczej. Chodzi tu o rozchodzenie się i utrzymywanie się temperatury.
Widziałem już jak ktoś parzył herbatę w stylu gongfu w dużym czajniczku, nalewając tylko tyle wody, aby przykrywała liście i stosując bardzo krótkie, kilkusekundowe parzenia. Przy tak krótkich parzeniach rozchodzenie się temperatury nie ma takiego znaczenia! :-)
Pozdrawiam,
Konrad