TAK SMAKUJE HERBATA od 2006r.
wartość koszyka: 0 zł, koszt dostawy od 12 zł - do darmowej dostawy brakuje 150 zł
FINALIZUJ ZAMÓWIENIE
  gramatura cena ilość wartość rabat
koszt dostawy od 12 zł - do darmowej dostawy brakuje 150 zł
do zapłaty 0 zł
KOD RABATOWY
OK
FINALIZUJ ZAMÓWIENIE
      Kiedy zbiera się herbatę? przewodnik po terminach zbiorów Herbata a mózg: katechiny, teanina oraz mikrobiom Herbaciane ABC – różnice w produkcji 6 rodzajów herbaty Wprowadzenie do 6 „Kolorów” Herbaty Lu’an Gua Pian – zielona herbata, która łamie reguły Czajniczki yixing cz. III: Nauka i rzeczywistość Czajniczki yixing cz. II: Rodzaje gliny z Yixing Czajniczki yixing cz. I: Wstęp i historia Enshi Yulu – Nefrytowa Rosa z Enshi O garbnikach w herbacie Czerwona, mocna, dojrzała, bogata – o herbacie Liu Bao Czy pierwszy napar powinno się wylewać? O płukaniu herbaty Ile kosztują najdroższe herbaty? Gongfu cha – historia, teraźniejszość, praktyka Ceramika artystyczna Inge Nielsen Sencha – sztandarowa herbata japońska Gaiwan – najważniejsze narzędzie herbaciarza Ceramika herbaciana Jiriego Ducheka Dancong – oolong z Gór Feniksa Japońskie herbaty czarne Skalne herbaty z gór Wuyi Herbata NIE odwadnia Herbata tajwańska, cz. IV: Herbaciane regiony Tajwanu Herbata tajwańska, cz. III: Gatunki – czarne, zielone i inne Herbata tajwańska, cz. II: Gatunki – oolong Herbata tajwańska, cz. I: Historia herbaty tajwańskiej O temperaturze wody O fermentacji herbaty (lub o jej braku) Kultywar – co to jest i jakie ma znaczenie? Herbata matcha – wybór, przygotowanie, przechowywanie Rzecz o herbacie czerwonej Japońska herbata a radioaktywność Kofeina w herbacie Sekrety urody Orientalnej Piękności. O oolongu Bai Hao Asamushi, fukamushi i wszystko pomiędzy. O stylach herbaty sencha Shincha – japońska herbata na wiosnę Czy smok jest czarny? Kolorowe nazwy herbat oolong Błogosławieństwo i przekleństwo Chin Jak wybrać herbatę – poradnik Wielka Dziesiątka herbat chińskich - Taiping Hou Kui Wielka Dziesiątka herbat chińskich - Xinyang Mao Jian Wielka Dziesiątka herbat chińskich - Lu'an Gua Pian Wielka Dziesiątka herbat chińskich - Da Hong Pao Wielka Dziesiątka herbat chińskich - Qimen (Keemun) Mao Feng Wielka Dziesiątka herbat chińskich - Junshan Yin Zhen Wielka Dziesiątka herbat chińskich - Huangshan Mao Feng Wielka Dziesiątka herbat chińskich - Tie Guan Yin Wielka Dziesiątka herbat chińskich - Bi Luo Chun Wielka Dziesiątka herbat chińskich - Long Jing Wiosenna herbata Herbaty na jesień i zimę Dlaczego warto pić herbatę? Herbaty na odporność - Zadbaj o swoją odporność Parzenie herbaty Mrożona herbata Relacja z ekspedycji herbacianej Chiny-Tajwan 2013 Kombucha - grzyb herbaciany Czy herbata czarna i zielona mają tyle samo przeciwutleniaczy? Jak dbać o matero? Yerba Mate Bombilla - Jak wybrać bombillę dla siebie? Yerba Mate - bogate źródło witamin i minerałów Yerba Mate Przeciwutleniacze w herbacie Sklep z herbatą - Dlaczego my?
      < powrót do listy artykułów

      Czy pierwszy napar powinno się wylewać? O płukaniu herbaty

      Ten temat już kiedyś pojawił się na naszym blogu, ale wracamy do niego ze względu na duże zainteresowanie i wiele pytań. Warto więc przyjrzeć się tej kwestii dokładniej. 
       

      Czy pierwsze parzenie należy wylewać?

      Nie. Pierwsze parzenie lub pierwszy napar to wyrażenia określające gotową herbatę przeznaczoną do wypicia. Przy parzeniu w stylu gongfu liście są jednak często „płukane” wodą, której następnie używa się do ogrzania naczyń, a finalnie – wylewa się ją. To nie jest jednak pierwsze parzenie, a zabarwiona woda. Chociaż technicznie jest naparem, nie jest przeznaczona do picia i nie wlicza się jej do właściwych parzeń jako „pierwsze parzenie”. Ta czynność płukania liści w żargonie herbacianym nazywana jest budzeniem herbaty. Pierwsze parzenie ma miejsce po budzeniu herbaty i uzyskuje się z niego pierwszy napar. Proszę pamiętać, że budzenie herbaty jest ściśle związane z parzeniem w stylu gongfu cha. Jeśli ten styl nie jest Wam znany, to najpierw zachęcamy do przeczytania poświęconego mu artykułu. Przy długim parzeniu w dużym czajniku lub dzbanku (w stylu europejskim) budzenie herbaty najczęściej nie ma zastosowania. 
       
       

      Budzenie herbaty – po co?

      Budzenie herbaty wykonuje się niemal tylko w przypadku parzenia w stylu gongfu cha, które charakteryzuje się bardzo krótkim czasem parzenia i użyciem dużej ilości liści w małej ilości wody. Budzenie liści jest przygotowaniem ich do parzenia w tym stylu. Ponieważ parzenia w gongfu cha są krótkie, liście muszą być przed ich rozpoczęciem nawilżone i ogrzane. Gdyby nie zostały nawilżone, to w pierwszym krótkim parzeniu woda nie zdążyłaby wniknąć do liści i wydobyć z nich substancji, które tworzą herbaciany napar. Budzenie herbaty przełamuje bariery w liściach i nawilża je powodując, że w pierwszym parzeniu substancje z liści szybko trafią do naparu. Drugą ważną kwestią w budzeniu herbaty jest ogrzanie liści. Jedną z zasad gongfu cha jest także utrzymywanie możliwie wysokiej temperatury parzenia. Gdy woda po raz pierwszy styka się z chłodnymi, suchymi liśćmi, nieunikniona jest utrata temperatury. Budzenie sprawia, że przy pierwszym właściwym parzeniu liście są już gorące i nie obniżają temperatury wody. Zapożyczając nieco z kawowej terminologii, budzenie herbaty można nazwać preinfuzją. Trzeba zaznaczyć, że nie wszystkie herbaty się budzi. Które herbaty powinno się budzić, które można budzić opcjonalnie, a których budzić nie wolno – o tym w dalszej części tekstu.
       

      Czy budzenie herbaty to płukanie herbaty?

      Zazwyczaj nie, ale czasem tak. Większość herbat nie potrzebuje „mycia” czy „płukania”, bo nie są brudne ani zanieczyszczone. Jednak niektóre herbaty, szczególnie długo sezonowane, można przepłukać dwukrotnie lub jeden raz, ale dłużej. Płukanie jest też przydatne w przypadku herbat z dużą ilością pokruszonych liści – końcówka herbaty w torebce, ostatnie fragmenty ciastka herbaty pu’er. Z płukaniem wylejemy najmniejsze drobinki, które we właściwym parzeniu niekorzystnie wpłynęłyby na smak.
       

      Które herbaty budzimy? Których nie budzimy?

      Zawsze budzimy herbaty heicha, czyli pu'er i inne herbaty dojrzewające. Zazwyczaj budzimy też oolongi zwijane w kuleczki, szczególnie jeśli są one dodatkowo palone. Herbaty skalne (oolongi z Wuyi) zazwyczaj są budzone, ponieważ parzy się je w tradycyjnym stylu gongfu cha,  ale równie dobrze można ten krok pominąć. Herbaty czarne (czerwone w tradycyjnej klasyfikacji) i białe parzone w stylu gongfu cha też są najczęściej budzone w Chinach, ale na Tajwanie panuje w tej kwestii większa dowolność. Mocno sprasowane herbaty pu’er, także młode, mogą wymagać budzenia, aby liście mogły się otworzyć. Przy bardzo mocno sprasowanych kuleczkach (Long Zhu) takie budzenie może trwać nawet minutę. 

      Nie budzimy, nie płuczemy, nie myjemy herbat zielonych! Po pierwsze są one parzone dosyć długo, więc liście mają czas się rozwinąć bez wcześniejszego przygotowania. Po drugie nie wymagają one możliwie jak najwyższej temperatury. Po trzecie herbaty zielone są po prostu delikatne i woda łatwo wnika w ich liście, wyciągając z nich składniki tworzące herbaciany napar. Szczególnie absurdalne byłoby płukanie liści japońskiej herbaty zielonej. Klienci nie raz mówili nam, że gdzieś słyszeli, że w Japonii pierwszy napar się wylewa. Płukanie liści japońskiej herbaty byłoby marnotrawstwem.  

      Można spotkać w sieci informacje, że tak jak nie budzi się herbat zielonych, tak też nie budzi się herbat białych. Praktyka pokazuje jednak, że chińscy producenci tej herbaty i jej znawcy zawsze to robią wrzątkiem. Może to mieć jedynie zwyczajowe podłoże, ale japoński znawca herbaty Akira Hōjō podaje ciekawe i wiarygodne wyjaśnienie naukowe: biała herbata nie przechodzi żadnej obróbki cieplnej. Jej oksydacja zatrzymuje się przez utratę wody, która jest w pewnym sensie paliwem dla procesów ciemnienia enzymatycznego herbaty. Enzymy odpowiadające za oksydację nie są w białej herbacie dezaktywowane w fazie produkcji i są nadal obecne w gotowym produkcie. Pod wpływem kontaktu z wodą enzymy się aktywują i może następować oksydacja liści w czasie parzenia, co prowadzi do utraty pożądanego aromatu i smaku białej herbaty. Teoretycznie do dezaktywacji enzymów wystarczy woda o temperaturze powyżej 80°C, ale używając wody o tej temperaturze liście nie od razu osiągną odpowiednio wysoką temperaturę. A zanim to się stanie – utleniają się. Dlatego według Hōjō istotne jest, żeby podnieść temperaturę liści jak najszybciej, czyli używając możliwie jak najgorętszej wody i ogrzewając wcześniej naczynia. 

       

      Co zrobić z wodą po budzeniu herbaty?

      Jedną z ważnych zasad parzenia w stylu gongfu cha jest oszczędność – także oszczędność wody. Dlatego wodę po budzeniu herbaty warto wykorzystać do płukania i ogrzewania czarek, w których herbata będzie podawana. 
       

      Czy trzeba budzić herbatę?

      Nie. Każdy musi dostosować parzenie tak, żeby herbata odpowiadała jego indywidualnemu smakowi, ale także wygodzie. Nawet wśród rolników z Wuyi spotkałem się z różnymi podejściami do tematu budzenia herbaty. 
       

      Inne budzenie herbaty

      Pod hasłem budzenia herbaty znajduje się jeszcze jedna praktyka, spotykana tylko w niektórych tradycyjnych odmianach gongfu cha. To budzenie liści herbaty (najczęściej mocno palonych oolongów z prowincji Fujian) poprzez ogrzewanie ich nad piecykiem na węgiel drzewny. Pozwala to pozbyć się ewentualnej wilgoci, którą mogły wchłonąć liście, a także wzmacnia aromat herbaty. Rzadziej budzeniem nazywa się też ogrzewanie liści we wcześniej podgrzanym czajniczku

      Konrad Pociask
      lipiec 2021
      < powrót do listy artykułów
      Czy pierwszy napar powinno się wylewać? O płukaniu herbaty Czy pierwsze parzenie trzeba wylewać? Płukanie herbaty
      5.00 34 5 0